W poniedziałek Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych wystosowała do premiera Donalda Tuska list otwarty w sprawie nowelizacji ustawy o OFE.
Jest to ostatni dzwonek na jakiekolwiek zmiany w zapisie nowelizacji. Dzisiaj projekt trafi na posiedzenie Rady Ministrów gdzie zostanie ostatecznie określona jego treść. Rząd chce jak najszybciej doprowadzić do obniżek opłat popieranych przez OFE.
W liście opublikowanym przez IGTE możemy przeczytać:
'Zupełnie nieuzasadniony pośpiech przy pracy nad nowelizacją, odstąpienie przez rząd od wcześniej deklarowanych kompleksowych zmian zasad funkcjonowania OFE, a także brak wiarygodnej analizy skutków proponowanych zmian – to wszystko budzi ogromny niepokój nie tylko przedstawicieli towarzystw emerytalnych'.
IGTE jest rozczarowane postawą rządu. Jeszcze jesienią obie strony były zgodne co do wspólnych prac nad nowelizacją, tak żeby była jak najkorzystniejsza dla całego rynku emerytalnego. Zdaniem IGTE:
'Zamiast rozsądnej, uzgodnionej zmiany ustawy, doczekaliśmy się przygotowanego w ogromnym pośpiechu projektu nowelizacji, która nie tylko nie przyniesie przyszłym emerytom korzyści, ale znacznie pogorszy kondycję funduszy emerytalnych i zarządzających nimi towarzystw. Projekt ustawy nie realizuje żadnego z założonych celów - nie wpłynie na podniesienie emerytur i nie poprawi konkurencji na rynku OFE i PTE. Uchwalenie projektowanych zmian pociągnie za sobą szereg konsekwencji niebezpiecznych nie tylko dla funkcjonowania rynku OFE, ale i dla wizerunku Polski jako kraju wiarygodnego dla zagranicznych inwestorów. Rząd chce praktycznie z dnia na dzień zmienić sposób funkcjonowania PTE – to nic innego, jak jednostronna, w dodatku absolutnie nieuzasadniona zmiana warunków prowadzenia działalności gospodarczej. Nowelizacja budzi poważne wątpliwości autorytetów prawnych, z punktu widzenia jej zgodności z Konstytucją RP i przepisami wspólnotowymi. Nie wiemy, czy rząd analizował prawne skutki wejścia w życie groźnych pomysłów – jeśli tak, warto udostępnić opinii publicznej te opinie. My ich, jak dotąd, nie poznaliśmy.'
Najbardziej kontrowersyjny zapis dla IGTE to wprowadzenie kwotowego ograniczenia opłat za zarządzanie aktywami przekraczającymi 20 miliardów złotych. Ten pomysł, który w założeniu ma zwiększyć konkurencyjność, tak naprawdę zdaniem Izby doprowadzi to do braku ekonomicznych przesłanek dla powiększania bazy klientów, a tym samym zmniejszania kosztów jednostkowych. Dla każdego funduszu, którego wielkość aktywów przekroczy 20 mld zł, nowi członkowie będą generować tylko koszty.
„Reasumując, skutkiem tych kontrowersyjnych zmian będzie, po pierwsze, dyskryminacja funduszy o największych aktywach i znaczne pogorszenie sytuacji mniejszych funduszy, po drugie zaś – wyeliminowanie realnej konkurencji między funduszami, nie tylko przy losowaniu członków, jak dotychczas, ale także przy wynagradzaniu za zarządzanie aktywami. Straci na tym w pierwszym rzędzie ubezpieczony” – podsumowuje Izba i apeluje, by rząd zrezygnował z forsowania zmian, na których nikt nie zyska. „Ani ich kształt, ani pilny tryb przeprowadzania, nie są uzasadnione” – czytamy w liście otwartym.
IGTE zapewnia, że
„przedstawiciele powszechnych towarzystw emerytalnych chcą współpracować nad takimi rozwiązaniami i są gotowi, w oparciu o przygotowane w środowisku PTE propozycje, na daleko idący kompromis, w tym na szybsze obniżenie opłaty od składki do 3,5 procent, niż przewidują dziś obowiązujące przepisy. Zwracamy uwagę, że szkody wywołane planowaną nowelizacją, powszechnie krytykowaną przez ekonomistów i prawników mogą rodzić bardzo poważne skutki. Ich konsekwencją może być zarówno rozpad fundamentów systemu emerytalnego, jak również obniżenie wiarygodności Polski na arenie międzynarodowej”.
Źródło: Komunikat prasowy IGTE
JT