Od wielu miesięcy trwają prace nad zmianą systemu emerytalnego w Polsce. Pierwsze emerytury z OFE były bardzo niskie i rząd stara się zniwelować negatywne skutki reformy dla osób najstarszych.
Rozwiązaniem problemów niskich emerytur miałyby być tak zwane subfundusze, stabilniejsze i bezpieczniejsze dla osób bliskich przejścia na emeryturę, oraz bardziej nastawione na agresywne inwestowanie dla osób młodszych. Zależnie od wieku osoby ubezpieczone mogłyby korzystać z różnych subfunduszy. Jednak okazuj się, że wciąż nie jest pewne powstanie nowego mechanizmu. Komisja Nadzoru Finansowego zarekomendowała Ministerstwu Pracy stworzenie całkowicie odrębnych podmiotów. Nowe fundusze skierowane do odpowiednich grup wiekowych byłyby łatwiejsze do kontroli.
Zdaniem Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych lepszym pomysłem jest stworzenie subfunduszy o różnych strategiach inwestycyjnych, które byłyby zwyczajnie tańsze w utrzymaniu. Nie zmuszałoby to też do ogromnych zmian na rynku emerytalnym. Dzięki temu nowy system mógłby zacząć funkcjonować szybciej. Straty na inwestycjach OFE zmusiły rząd do ingerencji w system emerytalny. Być może gdyby nie było kryzysu finansowego, nic by nie uległo zmianie przez wiele lat. Bardziej prawdopodobna wydaje się wersja ze stworzeniem kilku subfunduszy, na przykład trzech. To umożliwiłoby starszym uczestnikom OFE na uzyskanie świadczeń w odpowiedniej wysokości. Z drugiej strony na reformę może być już za późno dla wielu przyszłych emerytów. Za pięć lat pierwsi mężczyźni z nowego systemu przejdą na emeryturę. Będzie to chwila prawdy dla całej reformy z 1999 roku.
Źródła: Gazeta Ubezpieczeniowa, Parkiet
Jakub Tabisz