Zdaniem Gazety Wyborczej co druga osoba, która zmieniła OFE w maju za namowa akwizytorów wybrała gorszy fundusz. Wciąż rosną wydatki na akwizycję w funduszach. Według szacunków gazety w 2008 roku pozyskanie jednego klienta kosztowało ok. 380 złotych.
Z całej sytuacji niezadowolona jest Komisja Nadzoru Finansowego jak i resort pracy. Same fundusze wskazują na patologie w akwizycji. Ich zdaniem rynek powinien się samoregulować, jednak brakuj chęci wśród funduszy. I nic dziwnego skoro wiele funduszy na tego typu akwizycji zyskuje sporo pieniędzy. Co z tego, że klient traci, skoro firma zarabia?
Patologie w akwizycji stały się jednym z głównych elementów przygotowywanej nowelizacji ustawy o OFE. Planuje się nawet całkowite zakazanie akwizycji i przeniesienie obowiązków informacyjnych o możliwym wyborze funduszy na Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
Takim regulacjom przeciwne są oczywiście fundusze. Ale wątpliwym się wydaje by resort pracy czy KNF wzięły ten sprzeciw na poważnie. Patologiczna sytuacja wymaga zdecydowanych kroków i niestety regulacji. Czy to się podoba funduszom, czy też nie.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Jakub Tabisz